27 listopada 2016

Czy się opłaca szyć na maszynie? - Mój punkt widzenia


Dopisek mój punkt widzenia jest jak najbardziej rozsądnie dodany. a to dlatego że to czy się opłaca to zależy od punktu widzenia. moim zdaniem najpierw należy odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań:



  • Czy mamy dla kogo szyć - czy ten ktoś będzie w tym chodził?
  • Czy mamy sprzęt aby robić to w miarę porządnie - efekt też jest ważny?
  • Czy mamy umiejętności - lub cierpliwość do nauki?
  • Czy nam się to opłaca - kwestia finansowa?
  • Jeżeli to się nam opłaca to czy można skierować ofertę do szerszego grona? ale o tym kiedy indziej.
Mój punkt widzenia. 

a wiec mam córcie jest jeszcze mała i powoli wchodzi w wiek to mi się podoba a to nie. więc mam jeszcze chwilkę aż usłyszę "to mi się nie podoba".


 Jeżeli chodzi o sprzęt to posiadam maszynę Texi Ballerina i inne akcesoria. 

źródło: www.maszynydousa.pl
Amatorem mogę się nazwać spokojnie, nie mam żadnych kursów, szkoleń. lubię cały proces od zamawiania - to chyba najbardziej - projektowania wykrajania szycia i przymierzania na córci. chyba najlepszą miarą umiejętności jest zadowolenie córci i innych z moich projektów.  po prostu to lubię! 

W kwestii finansowej pewnie nie jeden zauważył ceny w sklepach dziecięcych typu "Kokodrilo". minimum jakie musisz sobie przyszykować w portfelu na bluzeczkę czy tuniczkę to nawet 60,00 zł. w sieciówce typu "Pepko" zakupiny za ok 20,00 zł bluzeczki lecz jakość ma wiele do życzenia. dla porównania 0,5 m dobrej jakościowo dzianiny z modnym wzorem zapłacisz 25,00 zł. mierząc swoją pociechę łatwo wykalkulować co się bardziej opłaca. i do tego dochodzi oryginalność!

Jeżeli projekty zaczną się podobać babci, cioci, kuzynce, znajomym można liczyć na "marketing szeptany" ale o tym później

Zaznaczyłam swój punkt widzenia i idę dalej szyć z okazji niedzieli. a co się szyje? zamieszczam kilka fotek z czego się szyje. przy okazji dziękuję za piękne materiały U Mamay Smoka a już niedługo bluza reglanowa może mały instruktarz ?




4 komentarze:

  1. Ważnym argumentem jest jeszcze "zadowolenie ze swojej pracy". Jeśli szycie daje nam dużo frajdy to why not?

    OdpowiedzUsuń
  2. Jasne! U mnie to podstawa :) a reszta mmniej ważne.

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie napisany post :) Ja niestety nie szyję, bo jestem nogą w tej dziedzinie, więc ciężko mi cokolwiek na ten temat napisać :) Ale ty ujęłaś wszystko jak należy :) Super prowadzisz blog, na pewno będę zaglądać tu częściej :) Zapraszam też do siebie:
    mikaglo.blogspot.com
    Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Dziękuję :) Fajnie jest jak każdy robi to co lubi! Mi to chyba jakoś wychodzi ;) Z chęcią zajrzę. Pozdrawiam :)

    OdpowiedzUsuń