17 maja 2016

pracowicie było

ajaj długo mnie nie było niestety. ale nie martwcie się nie nudziłam się. moja maszyna działała prawie codziennie nie wliczając oczywiście majówki bo byłam na wyjeździe. żebyście nie myśleli że dobrowolnym. niestety nie. wręcz przymusowym 2 dniowym i oczywiście dwa dni w drodze. ale trochę się zobaczyło przejazdem.  

wracając do maszyny to przez moje ciągłe korzystanie zaczęła głośniej chodzić. była 2 razy rozkręcana własnoręcznie przeze mnie. a to plątała nitkę a to zrywała a to w bębenku się nitka skończyła. różne hece. a a najlepiej gdy skończyłam szyć na moje szczęście podnoszę materiał chcę uciąć dolną nitkę a ona idealnie skończyła się kilka cm za ostatnim ściegiem. to trzeba mieć szczęście.

dla zainteresowanych tworzę konto na allegro.pl zgadnijcie jak będzie się nazywać....


w tym tygodniu dodam kilka fotek co się narobiło po majówce. jeżeli chodzi o ospę to już nie ma... przeszła na dzieci kuzynki w podwójnej sile i to nie chodzi o to że ma dwójkę dzieci...