Dopisek mój punkt widzenia jest jak najbardziej rozsądnie dodany. a to dlatego że to czy się opłaca to zależy od punktu widzenia. moim zdaniem najpierw należy odpowiedzieć sobie na kilka ważnych pytań:
- Czy mamy dla kogo szyć - czy ten ktoś będzie w tym chodził?
- Czy mamy sprzęt aby robić to w miarę porządnie - efekt też jest ważny?
- Czy mamy umiejętności - lub cierpliwość do nauki?
- Czy nam się to opłaca - kwestia finansowa?
- Jeżeli to się nam opłaca to czy można skierować ofertę do szerszego grona? ale o tym kiedy indziej.
Mój punkt widzenia.
a wiec mam córcie jest jeszcze mała i powoli wchodzi w wiek to mi się podoba a to nie. więc mam jeszcze chwilkę aż usłyszę "to mi się nie podoba".
Jeżeli chodzi o sprzęt to posiadam maszynę Texi Ballerina i inne akcesoria.
![]() |
źródło: www.maszynydousa.pl |
Amatorem mogę się nazwać spokojnie, nie mam żadnych kursów, szkoleń. lubię cały proces od zamawiania - to chyba najbardziej - projektowania wykrajania szycia i przymierzania na córci. chyba najlepszą miarą umiejętności jest zadowolenie córci i innych z moich projektów. po prostu to lubię!
W kwestii finansowej pewnie nie jeden zauważył ceny w sklepach dziecięcych typu "Kokodrilo". minimum jakie musisz sobie przyszykować w portfelu na bluzeczkę czy tuniczkę to nawet 60,00 zł. w sieciówce typu "Pepko" zakupiny za ok 20,00 zł bluzeczki lecz jakość ma wiele do życzenia. dla porównania 0,5 m dobrej jakościowo dzianiny z modnym wzorem zapłacisz 25,00 zł. mierząc swoją pociechę łatwo wykalkulować co się bardziej opłaca. i do tego dochodzi oryginalność!
Jeżeli projekty zaczną się podobać babci, cioci, kuzynce, znajomym można liczyć na "marketing szeptany" ale o tym później